9 listopada 2014

Rozdział czternasty

*Perspektywa Niall'a*

Nigdy nie byłem jakoś specjalnie wścibski, ale kiedy usłyszałem słowa Liama, nie mogłem nie zatrzymać się pod drzwiami pokoju jego i Nadii. Nie podobało mi się to, co tam usłyszałem ale postanowiłem nic nie mówić Zaynowi i reszcie. Obiecałem sobie że sam porozmawiam z knującą ucieczkę dwójką. Zamyślony wróciłem do swojego pokoju który dzieliłem z Harry'm. Przyjaciel od razu zauważył że coś jest nie tak.
- Nic się nie stało. Tylko zastanawia mnie jedna rzecz, o której na razie nie chcę nikomu mówić - odparłem kiedy zapytał.

*Perspektywa Nadii*

Chyba nigdy nie pomyślałabym, że z pozoru tak łatwe zadanie może być naprawdę trudne do zaplanowania. Leżała w łóżku i zastanawiałam się nad tym, co zamierzałam zrobić. Może nie powinnam? Może los chciał żebym pojechała z nimi w tę trasę bo przyszykował dla mnie coś ważnego?
Oh, Nadine, nidy nie myślałaś w ten sposób. Dlaczego teraz byś miała uważać, że to los tak chciał?
Racja. To, co zrobili chłopcy na pewno było bezinteresowne.
Liam spał na sąsiednim łóżku, a ja leżałam na swoim z książką na brzuchu przy słabym świetle lampki nocnej. Postanowiłam wyjść na balkon, przewietrzyć się, kiedy w momencie gdy wstawałam, ktoś zapukał do pokoju. Ubrałam bluzę Liama i podeszłam do drzwi. Stał w nich Zayn. Z sokiem pomarańczowym i czekoladowymi ciastkami. Zupełnie jak kiedyś, gdy jeszcze byliśmy dziećmi. Było dokładnie tak samo. Patrzyłam na niego i czekałam aż odezwie się pierwszy. Nie musiałam długo czekać.
- Zauważyłem światło i pomyślałem że nie śpisz więc... -podniósł odrobinę tackę - Chciałem zapytać czy nie zgodziłabyś się na rozmowę na plaży.
- A co z Malviną? Nie będzie miała nic przeciwko? - zapytałam cicho w głębi duszy mając nadzieję, że dziewczyna wyjdzie zaraz z pokoju zauważając zniknięcie bruneta. Zayn potrząsnął głową.
- Wzięła tabletki nasenne więc do rana będzie spać - na jego twarzy zauważyłam delikatny uśmiech.
Boże, czy on musi być tak przystojny?
- Więc jak? - zapytał. Kątem oka zauważyłam poruszenie w łóżku Liama, a po chwili usłyszałam jego zaspany głos.
- Nads, wszystko w porządku?
- Tak, Li, śpij dalej.
Chłopak odwrócił głowę i po paru sekundach zasnął z powrotem a ja spojrzałam na Zayna i kiwnęłam głową na znak, że zgadzam się na rozmowę.

Po paru minutach doszliśmy na plażę. Usiedliśmy w ciemnym miejscu, by nikt nas nie zauważył co było nieco głupie bo przecież był środek nocy i ludzie spali w swoich domach. Malik postawił przed nami tacę i chwilę patrzył przed siebie. Nie zamierzałam zaczynać tej rozmowy. Szczerze mówiąc, nie wiedziałam nawet jak. Po bardzo dlugiej chwili, kiedy już myślałam że w ogóle nie dojdzie do żadnej rozmowy, usłyszałam głos chłopaka. Mówił cicho, a jego głos był nieco zachrypnięty. Zauważyłam że na mnie patrzył, ale nie zwracałam na to większej uwagi.
- To nieprawda że nie możemy nadrobić tego czasu, Nads - powiedział - Jeśli oboje tego chcemy, wszystko jest możliwe - nie spuszczał ze mnie wzroku - Wiesz... Od dawna zastanawiałem się dlaczego byłem tak głupi i dałem się sprowokować, gdybym wiedział jak to wszystko się dalej potoczy.. Nawet bym nie wyjeżdżał. Wiesz że mi na tobie zależy, zawsze zależało. Nads, nie każ mi teraz cierpieć z powodu mojej głupoty. Proszę cię - jedną dłonią złapał moją rękę a drugą położył na moim podbródku i zmusił do spojrzenia sobie w oczy - Nie miej mi za złe tego co zrobiłem, tego co się działo i zrozum że naprawdę zależy mi na tym by było jak dawniej - patrzył na mnie a ja czułam niewytłumaczalną potrzebę wtulenia się w niego. Ale nie zrobiłam nic. Nie wypowiedziałam ani jednego słowa. Tylko patrzyłam. Oddychałam głęboko i spokojnie, w głębi duszy miałam nadzieję że to tylko sen i jak tylko będę chciała coś powiedzieć, obudzę się w pokoju, spojrzę na śpiącego spokojnie Liama i od razu będzie mi lepiej.
Ale tak się nie stało.
Po paru długich minutach patrzenia prosto w oczy chłopaka poraz kolejny zrozumiałam jak bardzo za nim tęskniłam i jak bardzo brakowało mi jego bliskości. Bez słowa przysunęłam się do niego i mocno w niego wtuliłam.
To wszystko, na co było mnie stać w tamtej chwili. Chłopak przytulił mnie mocno i powoli kołysał naszymi ciałami.
- Wiesz dlaczego chciałem żebyś pojechała z nami w tę trasę? - zapytał cicho a ja odsunęłam się i spojrzałam na niego nie kryjąc ciekawości. Uśmiechnął się - Dawno temu obiecałem sobie że będziesz moim menadżerem -powiedział a ja zaśmiałam się głośno. To było zabawne. Jako dzieci często udawaliśmy wielkie gwiazdy. Zayn uśmiechnął się szeroko - Tego mi brakowało - powiedział cicho.

Rozmawialiśmy długo. Słońce wstawało już powoli za horyzontem kiedy postanowiliśmy wrócić do hotelu. Nie spieszyło nam się. Malik mówił mi wiele miłych rzeczy, opowiadał o swoim życiu i wcale nie pytał o moje, wiedział że nie chcę rozmawiać o sobie, nie wymienił ani jednego zdania które miałoby związek z Malviną. Po raz kolejny poczułam że jestem przy swoim starym przyjacielu.
Odprowadził mnie do pokoju i po cichu wrócił do swojej dziewczyny.
Liam już nie spał. Chodził po pokoju i wyglądał na zamyślonego.
- Nads! Boże! Myślałem już że odeszłaś - podszedł do mnie i mocno i mnie przytulił.
- Mówiłam przecież że jeszcze nie teraz...
- Gdzie byłaś?
- Na plaży z Zaynem.
- Opowiadaj.

Zegar wskazywał godzinę ósmą rano. Byłam strasznie zmęczona ale wiedziałam że nie zasnę. Nie po rozmowie z chłopakami. Li poszedł do łazienki a ja leżałam na łóżku i myślałam o tym, co chciałam zrobić. Miałam już mieszane uczucia. W dalszym ciągu chciałam uciec, odejść od nich, ale jednocześnie miałam już wyrzuty sumienia. Dlaczego to wszystko musi być tak skomplikowane?

----------

Cześć! Raju, bardzo bardzo bardzo was przepraszam że znów zniknęłam na tak długo ale... Nie było mnie w domu przez miesiąc, nie miałam w ogóle dostępu do internetu by móc napisać nowy rozdział. Mam nadzieję że rozumiecie. Rozdział znów bardzo krótki ale to dlatego że pisałam go na telefonie i bardzo zależało mi by dodać go jeszcze teraz i pokazać wam że jeszcze będę pisać dla was tę historię.
Mam nadzieję że jeszcze ktoś tu wejdzie i zostawi po sobie komentarz bym wiedziała że mam dla kogo pisać.

Pozdrawiam was serdecznie!

5 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ

5 komentarzy:

  1. Wspaniały! ♥
    Myślałam, że juz tu nie wrócisz!
    Codziennie sprawdzałam czy jest nowy rozdział :)
    czekam na kolejny! xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę nie mogłam doczekać się nowego rozdziału;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piąta! Rozdział fajny, czekamy na kolejny.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy