16 lipca 2014

Rozdział trzynasty

Byłam naprawdę zszokowana kiedy Maura od razu zaczęła pakować do walizki moje ubrania. Nie do końca wiedziałam czy Niall mówił poważnie czy to było tylko przesłyszenie, ale kiedy trzydzieści minut później chłopaki przyjechali pod dom i Niall wpadł do środka wiedziałam, że to nie był sen. Oni naprawdę zamierzali mnie ze sobą! Tylko dlaczego zmienili zdanie? A poza tym... Jak oni sobie to wyobrażają? Ja i Malvina w jednym busie, w jednej trasie z chłopakami? Nie do końca podobał mi się ten pomysł i miałam jeszcze nadzieję, że uda mi się wykręcić.
- Gotowa? - Niall wszedł do mojego pokoju i objął mnie ramieniem.
- Ja... Ja nie wiem. Niall, co wy w ogóle knujecie?
- Nic nie knujemy! - zaśmiał się - Chcemy tylko zabrać cię na wakacje, no... Takie jakby wakacje - uśmiechnął się i wziął z łóżka moją walizkę. Moje plany o wykręceniu się poszły na marne.
- Ale co z Malviną? - zapytałam, ale odpowiedzi nie uzyskałam.
- Pożegnaj się z mamą i jedziemy - uśmiech na jego twarzy był nadzyczaj tajemniczy.
Tak jak rozkazał, pożegnałam się ze wszystkimi i wsiadłam z nim do busa. Siedziała w nim pozostają czwórka chłopaków, kierowca i Malvina. Lou, Liam, Zayn i Harry uśmiechali się na mój widok, a dziewczyna poprosiła o rozmowę na osobności. Usiadłam z nią w końcu pojazdu i spojrzałam na nią uważnie.
- Słuchaj, nie wiem czy ci się to spodoba czy nie ale to ja namówiłam chłopaków na zabranie cię - powiedziała od razu.
- Dlaczego?
- Widziałam jak Zaynowi na tym zależało. A ponieważ on znaczy dla mnie więcej niż cokolwiek innego, zgodziłam się. Jednak musisz że nie oddam ci go - odparła, a ja zdziwiona spojrzałam na nią - Wiem że się w nim kochasz, tego się nie da ukryć. Dlatego od razu uprzedzam że on jest mój - uśmiechnęła się i położyła dłoń na moim ramieniu - Kochana siostro... Będziemy mogły odbudować nasze relacje! - wstała i poszła do chłopaków. Usiadła Zaynowi na kolanach, a ja wygodniej usiadłam z swoim fotelu.
Wciąż nie rozumiałam tego co się działo. Po prostu nie docierało do moje to, że byłam w tym busie, a tym bardziej nie byłam w stanie zrozumieć zachowania Malviny. Ugh, jeszcze miała czelność nazwać się głośno moją siostrą. Dość długą chwilę siedziałam sama dopóki nie dosiadł się do mnie Zayn...

*Perspektywa Zayna*

Długo zastanawiałem się czy podejść do Nadii. Chciałem oszczędzić później Malvinie kazań na temat mojego zbliżania się do brunetki. Nie mogłem jednak nie podejść do niej. Nie po tym, jak dała mi drugą szansę a poza tym słyszałem jak moja dziewczyna powiedziała że to ja chciałem by Nadia pojechała z nami więc tym bardziej głupio by było gdybym nie porozmawiał z brunetką, prawda? Kiedy już usiadłem obok niej, długo jeszcze patrzyłem jak patrzyła przez okno, a wyraz jej twarzy był jakby zamyślony.
- Dlaczego? - zapytała, nim zdążyłem cokolwiek powiedzieć.
- Nie chciałem, żebyś siedziała sama w domu.
- Ale nie pomyślałeś o tym wcześniej, zanim wyjechaliście. Dlaczego? - nie odwracała głowy, a tak bardzo chciałabym spojrzeć jej w oczy i powiedzieć prawdę. Całą prawdę i wszystko co we mnie siedziało ale wiedziałem że nie mogłem tego zrobić. Zraniłbym wówczas Malvinę a ją również kochałem całym sercem. To głupie! Bo tylko jedna osoba powinna zająć całe moje serce, nie dwie!
- Pomyślałem że korzystając z okazji moglibyśmy nadrobić stracony czas.
- Myślisz że to da się nadrobić? - wtedy odwróciła głowę, a w jej oczach zauważyłem łzy - Nie, Zayn. Nie da się, a wiesz dlaczego? - zapytała a ja potrząsnąłem głową - Bo wszystko się zmieniło. Dosłownie. Ja już nie jestem tą samą uległą Nadią a i ty jesteś zupełnie innym człowiekiem niż ten sprzed paru lat - odwróciła głowę z powrotem na okno - Chciałabym zostać jednak w domu Nialla i nie robić wam kłopotu.
- Ale...
- Nie to mam na myśli, Zayn - powiedziała i oparła głowę o zagłówek - Przepraszam, ale chciałabym zostać teraz sama.
Nie chcąc jej bardziej drażnić po prostu odszedłem od niej z postanowieniem że jak tylko dotrzemy do pierwszego hotelu, porozmawiam z nią na poważnie i w cztery oczy nie patrząc na to, co poczuje Malvina.

*Perspektywa Nadii*

Nie czułam się jakoś specjalnie dobrze by dołączyć do reszty grającej w karty więc cały czas siedziałam na swoim miejscu i patrzyłam w okno myśląc o tym co zamierzałam zrobić będąc jeszcze w domu Nialla. Może uda mi się zrealizować plan będąc z nimi w trasie? I może wyjdzie mi to lepiej niż to planowałam?
- Głodna? - z rozmyślań wyrwał mnie głos Liama. Spojrzałam na niego i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Dzięki - odparłam kiedy położył przede mną niedużą miskę z popcornem.
- Może dołączysz do nas? - zapytał z troską w głosie.
- Nie. Źle się czuję, nie chcę psuć wam dobrej zabawy - uśmiechnęłam się lekko.
- Nads, co się dzieje?
- Nic takiego, Li. Po prostu... Ech, posłuchaj...
I opowiedziałam mu wszystko, co chodziło mi po głowie, na końcu, oczywiście, prosząc go by nic nikomu nie mówił. Powiedział, że rozumie moje obawy i stan w jakim się znajdowałam więc tym bardziej wiedziałam że jeśli będzie taka potrzeba, chłopak stanie za mną, a kiedy mnie nie będzie, on oczywiście 'o niczym nie będzie wiedział'. Z zapewnieniami z jego strony wiedziałam że mój plan może wypalić.
Po dwóch godzinach jazdy przez korki w końcu dojechaliśmy do hotelu w Dublinie. Liam zadeklarował się że będzie spał ze mną w jednym pokoju a ja oczywiście nie miałam nic przeciwko temu. Szybko i sprawnie nim fani zdążyli na nas napaść zamknęliśmy się każde ze swoją parą w pokoju.
- Mam nadzieję że nie zamierzasz wymykać się dzisiaj? - zapytał Liam.
- Nie no coś ty! Najpierw muszę jakoś to zorganizować. Gdzie jedziemy później?
- Londyn i Manchester.
- No to wtedy jakoś 'zniknę' - odpowiedziałam nie zdając sobie sprawy że za drzwiami może stać jeden z członków zespołu.

~~~~~~~~~~~~~~

Rozdział trzynasty  za nami. Trochę spóźniony ale jest.
Jeśli macie jakieś pytania odnośnie bohaterów bądź ogólnie bloga piszcie na mojego ask'a (ask.fm/rckinlou)

10 KOMENTARZY - NOWY ROZDZIAŁ!

15 lipca 2014

Rozdział dwunasty

*Perspektywa Zayn'a*
Kiedy żegnałem się z Nadine miałem przedziwne wrażenie, że ta dziewczyna coś knuje i pewnie dowiedziałbym się co gdyby nie Malvina chodząca za mną dosłownie wszędzie. Sam właściwie nie rozumiałem dlaczego po tym wszystkim wciąż się z nią spotykałem. Może dlatego że była tak bardzo podobna z charakteru do Nadii? Ech, jak mogę tak w ogóle myśleć? Nadia jest jedyna w swoim rodzaju i nikt, ale to nikt nie może jej zastąpić. Z rozmyślań wyrwał mnie głos Nialla, pstrykającego przede mną palcami. Spojrzałem na niego.
- Ziemia do Malika - zaśmiał się - O czym tak myślisz? - zapytał wyraźnie zaciekawiony.
- Myślisz że kiedy wrócimy do domu to Nadine wciąż tam będzie? - zapytałem wprost nieco przygnębiony.
- Oczywiście że tak, dlaczego miałoby jej nie być? - zdziwił się moimi słowami co było słychać nie tylko w jego głosie ale i widać było na jego twarzy - Oj, stary, niedawno się pogodziliście i pewnie dlatego masz wrażenie, że Nadia może od ciebie uciec. Zapewniam cię jednak że tego nie zrobi. A jeśli nawet to rodzice postawą na nogi cały świat żeby ją odnaleźć, rozumiesz? - poklepał mnie po ramieniu i wrócił do oglądania telewizji z resztą zespołu i Malviną, której obiecałem, że pojedzie z nami w tę trasę.

*Perspektywa Nadii*
Naprawdę było mi przykro kiedy schodziłam do salonu, gdzie siedziała Maura. Dlaczego? Zamierzałam powiedzieć jej o swoim planie i zamiarach. Głównym z tych dwóch było nie rozklejenie się podczas rozmowy i nie danie za wygraną. Nie byłam egoistką. Wcale.
Ja jedynie myślałam o bliskich mi osobach, które cierpiały przez moje uczucia do Malika.
Czy go kochałam? Mnie samej ciężko było odpowiedzieć na to pytanie. Czy tęskniłam za nim przez te ostatnie lata? Jak cholera. Czy chciałabym być teraz przy nim i wspierać wie tylko jego ale i resztę chłopców? Oczywiście że tak, ale było to niemożliwe ze względu na Malvinę, która już wcześniej została zaproszona na tę trasę. Ja tylko chciałam wejść im wszystkim z drogi i pozwolić im żyć tak, jak żyli beze mnie... Widziałam że rozmowa z mamą Niall'a nie będzie prosta, ale uciekać też nie chciałam. To nie w porządku. Kiedy weszłam do salonu, rozmawiała właśnie przez telefon więc chciałam się wycofać ale zawołała mnie ruchem ręki.
- Niall chce z tobą rozmawiać - uśmiechnęła się a ja wzięłam od niej telefon.
- Halo? - kiedy usłyszałam radosny glos chłopaka wszystkie moje plany jakby legły w gruzach. Czułam że nie mogę mu tego zrobić, to zbyt okrutne.
- Nads! Pakuj swoje rzeczy, mama ci pomoże - powiedział od razu.
- Co? - zdziwiona spojrzałam na uśmiechniętą Maurę - O czym ty mówisz?
- Wracamy po ciebie. Pogadamy później, teraz się pakuj! Nie ma czasu do stracenia! - i nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć rozłączył się.
Spojrzałam na Maurę, która tylko wyruszyła ramionami i wstała z kanapy. Bez słowa złapała mnie za rękę i zaprowadziła do mojego pokoju.

__________

Cześć. Wybczcie, że to taki krótki rozdział ale miałam dodać coś w środę a poza tym pisałam to na telefonie i tak pewnie będzie przez dłuższy czas. Zaraz zacznę pisać nowy rozdział więc być może za tydzień będzie dłuższy rozdział.  Jeszcze raz przepraszam i proszę was o zrozumienie.

Pozdrawiam.

8 komentarzy = kolejny rozdział!

13 lipca 2014

Cześć.

Nie przychodzę do was z nowym rozdziałem za co bardzo przepraszam ale chciałabym was poinformować że zostanie on dodany najpóźniej w środę. Z powodów osobistych nie mogłam napisać go wcześniej. Wybaczcie.
Mam nadzieję że rozumiecie moją sytuację i cierpliwie zaczekacie do kolejnego rozdziału, tak jak było wspomniane, najpóźniej do środy.

Pozdrawiam, L.T.

Obserwatorzy