12 stycznia 2014

Rozdział siódmy

Zayn leżał na szpitalnym łóżku i kłócił się ze stojącą obok pielęgniarką.
- Ona przyjdzie! Wierzę to, że.. - spojrzał wtedy na mnie. Jego oczy skoncentrowały się centralnie na mojej osobie.
- Nads... - głos chłopaka był niewyraźny, albo to ja odbierałam jego słowa jak przez mgłę - Zostawcie nas - zwrócił się o doktora i wciąż stojącej obok jasnowłosej pielęgniarki. Tamta dwójka wymieniła znaczące spojrzenia i kobieta opuściła salę, ale doktor Farrell stał jeszcze chwilę przy łóżku Zayna i obserwował go uważnie. Przez chwilę czułam się tam jakbym była w jakimś szpitalu psychiatrycznym, gdzie lekarz patrzy na pacjenta w celu zweryfikowania powodu, dla którego tak agresywnie podchodzi do osób, których nie chce widzieć, ale nie o to chodziło. Doktor po prostu chciał się upewnić, że może zostawić mnie sam na sam z Zaynem. Spojrzał na mnie. Kiwnął głową w moim kierunku i wyszedł z sali. Kiedy byliśmy już sami z chłopakiem, wciąż stałam na środku pomieszczenia i nie wiedziałam do zrobić. Zauważyłam jak Zayn wskazuje zagipsowaną ręką krzesło obok łóżka. Odchrząknęłam cicho i podeszłam do krzesełka po czym przysiadłam na nim. Zayn chciał coś powiedzieć, ale machnęłam tylko ręką patrząc na niego uważnie.
- Leż cicho i słuchaj - wzięłam głęboki wdech - Nie obchodzi mnie, co strzeliło ci do głowy, żeby skończyć i nie interesuje mnie to dlaczego tak bardzo chciałeś mnie zobaczyć, bo chyba jasno dałam ci do zrozumienia, ze nie chcę mieć z tobą nic więcej wspólnego ale wiedz jedno... - złapałam szklankę z wodą, która leżała obok na stoliku i zmoczyłam wargi - Jesteś prawdziwym idiotą jeśli myślisz, że nagle zaczniesz mnie interesować. Jest mi przykro, że tu leżysz, ale jednocześnie cieszę się z tego powodu. Obyś zgnił w tym szpitalu - łzy spływały po moich policzkach ale nie przejmowałam się tym. Po co? Zayn i tak wiedział, że cierpiałam. Wiedział, że nie było mi łatwo teraz na niego patrzeć i rozmawiać z nim. Wstałam z krzesełka i odeszłam. Doszłam jedynie do drzwi, gdy usłyszałam zachrypnięty głos chłopaka.
- Nigdy o tobie nie zapomniałem Nadine - zatrzymał się na chwilę - Dzwoniłem do ciebie, pisałem. To ty nie odbierałaś żadnej wiadomości - próbował usiąść ale było to dla niego bardzo trudne - Nie zwalaj całej winy na mnie - dodał z ogromnym wysiłkiem. Miał rację. Chyba. Nie dostałam od niego żadnej wiadomości, ponieważ w pierwszym tygodniu bycia w domu dziecka, moja komórka magicznie zniknęła z pokoju, w którym mieszkałam!
- Zawsze będziesz moją Nadią - odchrząknął, a ja odwróciłam się w jego stronę - Możesz sobie myśleć co chcesz, ale nigdy... przenigdy o tobie nie zapomnę - opuścił głowę z powrotem na poduszki i przez chwilę w ogóle się nie ruszał. Okazało się, że nabierał sił. Gestem ręki pokazał mi, bym jeszcze raz usiadła obok niego. Podczas, gdy ja wahałam się z wykonaniem czynności, on włożył rękę pod białą jak śnieg kołdrę i coś spod niej wyjął. Nie widziałam tej rzeczy więc po prostu z ciekawości wróciłam na krzesełko.
Siedziałam blisko na wyciągnięcie jego złamanej ręki więc sięgnął do mojej szyi i wyjął spod zielonej koszulki z nadrukiem połowę wisiorka. Jęknęłam cicho kiedy wyjął swoją połowę.
- Pamiętasz? - spojrzał mi w oczy.

"- Zaynie, co tam masz, no!? - pytała zaciekawiona.
- Zaczekaj! Dowiesz się jak dojdziemy do naszej kryjówki - zaśmiał się.
Po kilku minutach doszli na miejsce. Ciemnowłosa usiadła na drewnianym krześle ogrodowym, który Zayn przyniósł ze swojego domu.
- Zamknij oczy - rozkazał a dziewczyna posłusznie wykonała to polecenie.
Po chwili, która dla niej była wiecznością poczuła na szyi coś cienkiego i chłodnego."

-"Od teraz przyjaciele do końca świata", pamiętasz? - zapytał. Doskonale pamiętałam te słowa. - Pamiętasz? - powtórzył wciąż patrząc mi w oczy.
- Tak!
- A pamiętasz co ustaliliśmy jakby któreś z nas chciało to zerwać? - spytał, a ja kiwnęłam twierdząco głową - Nie zrobiłaś tej malutkiej kreski - obejrzał dokładnie moje dłonie. W tamtym momencie cieszyłam się ogromnie, że miałam długie rękawy i nie dane mu było zobaczyć całych moich rąk - Więc nasza przyjaźń jest nadal aktualna.
- Zayn, nie jesteśmy już dziećmi.
-"...Nawet gdy będziemy już dziadkami o laskach..." - zacytował swoje słowa z tamtego dnia.
Rozejrzałam się nerwowo po sali. Złapał mój podbródek i zmusił do spojrzenia sobie w oczy.
- Wiem, że nadal ci zależy - powiedział - Nie ukryjesz tego przede mną, Nads, i doskonale o tym oboje wiemy.
- Dlaczego mnie wtedy zostawiłeś, Zayn? Powiedz prawdę - poprosiłam.
Dopiero później okazało się, że była to prawda o której nie chciałabym słyszeć.

***

Dziś krótko, ale obiecuję wam, że w następnym rozdziale będzie więcej akcji i oczywiście rozdział będzie dłuższy. Ten chciałam napisać szybko, żebyście nie musieli czekać i byście znów nie pomyśleli, że was zostawiam na pół roku. Hehehe... Mam nadzieję, że mimo długości, rozdział wam się spodobał i poczekacie cierpliwie na ósmy :)

Korzystając z okazji, jeśli już to czytacie, chciałabym was zaprosić na moje nowe opowiadanie tym razem z Lou'im :)

kliknij
Rozdział ósmy postaram się dodać jakoś pod koniec przyszłego tygodnia.
#MuchLove

Ważna sprawa, przeczytaj proszę!
Po dziesięciu rozdziałach i epilogu, planuję zakończyć to opowiadanie.
Piszcie proszę w komentarzach, czy chcecie bym napisała drugą część tej historii, czy całkowicie ją zakończyć. Potrzebuję waszej pomocy, dlatego proszę żebyście nie ignorowali tej notki.

16 komentarzy:

  1. rozdział świetny .
    taaaak chcę drugą część !
    czekam na następny rozdzaiał to znaczy epilog . (głupio trochę to brzmi)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przed nami jeszcze trzy rozdziały i być może epilog :) zobaczymy co powie na to reszta czytelników :)
      dziękuję za opinię x

      Usuń
  2. Retrospekcja była urocza. Wisiorki przyjaźni? I Zen wciąż miał swój? Boże, jakie to słodkie. Słowa Nadine były ostre, ale mimo tego została w szpitalu i czekała na jego wyjaśnienia.
    Mam tylko jedno pytanko - jak śmiałaś przerwać w takim momencie? Kiedy Zayn miał wyznać całą prawdę? No wiesz ty co..
    Rozdział trochę krótki, mam nadzieję, że ósemka będzie dłuższa.
    Szczerze, przeczytałabym drugą część tej historii. Wciąż nie potrafię napatrzeć się na twój szablon *__*
    Pozdrawiam serdecznie,
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dziwię się Nadii, że tak mu powiedziała, ale dobrze, że została i zechciała go wysłuchać. Jestem bardzo ciekawa dlaczego ją zostawił. Na pewno był to ważny powód skoro nadal ma wisiorki przyjaźni. Zgadzam się z koleżanką nade mną. Retrospekcja była przeurocza. Faktycznie ten rozdział jest krótki i zakończyłaś go w najlepszym momencie, ale trzymam Cię za słowo w sprawie następnego odcinka. Poczekam cierpliwie.
    Co do drugiej części, jak najbardziej jestem za tym żebyś pisała. Uwielbiam to, co piszesz :*
    Dziękuję Ci za komentarz u mnie na [spojrz-w-moje-oczy], zapraszam Cię również na [gotta-be-you-darling].
    Całuję <3
    @Gattino_1D

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział fajny, na pewno fajna będzie druga część, ale czy to opowiadanie piszą dwie osoby (tak po rozdziałach patrzę kto je dodaje). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie :) opowiadanie pisze ta sama osoba tylko zmieniłam maila i żeby nie logować się tam i z powrotem dodałam do siebie to opowiadania :)

      Usuń
  5. Byłoby naprawdę bardzo milo, jakbyś napisała drugą część opowiadania:) Na pewno bym poczytała.
    Nadine chłodno potraktowała Zayne'a, ale z tego co widać, to zależy jej na nim... Ciekawa jestem co to za prawda, którą jej wyznał...
    Czekam na następny rozdział, pozdrawiam :)

    niczym-raj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypadkiem trafiłam na Twój blog i musze przyznać że cudownie się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się tu dopiero wczuwam w klimat, a ty chcesz kończyć?! Naah! Strasznie mi się podoba <3 Masz główkę pełną pomysłów. I już jestem w obserwatorach. Zapraszam też do mnie na chyba 5 zdań prologu ;) Ale o tym w spamie ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Co????!!!
    10 rozdziałów i koniec?!
    Nieeee!!!!
    Kocham to opowiadanie, a dla mnie 10 rozdziałów to za mało ;P
    Oczywiście, że pisz drugą część, a teraz czekam na nastepny rozdział. Bardzo ciekawi mnie dlaczego Zayn ją zostawił i co to może być 'takiego strasznego, o czym nie chciała słyszeć i myśleć'. Życzę duuuużo weny i mam nadzieję, że dodasz rozdział troszkę wcześniej, bo już nie mogę sie doczekac ;d
    Przy okazji zapraszam do sb:
    http://wish-youu-were-here.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej! pisze do cb odnośnie posta dodanego na moim nowym blogu: http://all-the-colorsof-life.blogspot.com/ nie chce kopijować twojego opowiadania.. Głowna chciałam aby głowna bohaterka zachorowała na poważną chorobę i tylko dlatego chce odnaleźć siostrę historia potoczy się zupełnie inaczej niż w twoim opowiadaniu pierwsze rozdziały będą o trudnej wyprawie jaką przejdzie kiedy odnajdzie siostrę będzie się podszywać pod inną osobę. Jeśli Ci przeszkadza postać głównej bohaterki mogę ją zmienić. Ale uwierz mi na pewno nie kopiuje twojego opowiadania. Dziękuje i pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmieniłam już bohaterkę i zaraz napisze nowy prolog "zmieniony" abyś nie pomyślała,że bezpośrednio kopiuje twoje opowiadanie. Trochę inaczej się potoczy,ale nie chce aby również ludzie myśleli iż cię kopiuje. Nie jestem taka.Sama pisze opowiadania i wiem jak dużo poświęca się na to czasu,dlatego nigdy nie skopiowałabym twojego opowiadania. Mam nadzieje,że mimo tego nie porozumienia będziesz czytała mój blog: http://anna-secrets-love-hate-dangers.blogspot.com/ oraz http://all-the-colorsof-life.blogspot.com/

      Usuń
  10. Pisz 2 część błagam cie !!!! kocham twoje opowiadania , nie rób mi tego i nie kończ <3 prosze <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział super i błagam zrób drugą część.

    OdpowiedzUsuń
  12. 2 CZĘŚĆ BŁAGAM ZRÓB JĄ ! :* WSPANIAŁY BLOG

    OdpowiedzUsuń
  13. Dalej jest super!!!! : D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy